Recenzje czytelników

Opublikowano: piątek, 29 listopad 2024 Joanna Kasprzyk Drukuj

Zapraszamy do przeczytania recenzji książek napisanych w ramach akcji Narodowego Programu Rozwoju Czytelnictwa. Akcja nie jest zamknięta - zachęcamy wszystkich naszych czytelników do podzielenia się opinią na temat przeczytanej książki, którą znaleźliście w naszych zbiorach.

 

 „Mam prawo nienawidzić czyjegoś marzenia, nawet jeśli jest moją rzeczywistością.”

To cytat z bestsellerowej, kontrowersyjnej autobiografii „Cieszę się, że moja mama umarła” autorstwa Jennette McCurdy. Większość młodszych osób kojarzy autorkę głównie z serialu, który oglądali w dzieciństwie, w którym to wcielała się w Sam – ekstrawagancką dziewczynę z dysfunkcyjnego domu. Nikt z nas nie mógł się spodziewać, że za kulisami tej humorystycznej produkcji Jennette żyje w zupełnie innej rzeczywistości. Świecie, w którym własna matka jest przyczyną koszmarów, zaburzeń i choroby swojego dziecka. W świecie, gdzie kontrola jednej osoby doprowadza do załamania jednostki.

Autorka odsłania tajniki życia aktorki dziecięcej, ukazując, jak toksyczna relacja z despotyczną matką naznaczyła jej dzieciństwo oraz dorosłość. McCurdy opisuje, jak była manipulowana, zmuszana do kariery aktorskiej wbrew jej woli, kontrolowana na każdym aspekcie jej życia, w tym w diecie, co doprowadziło do zaburzeń odżywiania młodej dziewczyny. Znajdują się tu również brutalne opisy niektórych rozmów i poleceń. Autorka ukazuje skutek wychowywania się w takim środowisku – w relacjach międzyludzkich, w procesie rozwoju i samorozwoju, a także w budowaniu kariery. Po śmierci matki rozpoczyna trudny proces odzyskiwania własnej tożsamości, konfrontując się z traumami z przeszłości. Książka jest swoistą próbą terapii, próbą uwolnienia się z mechanizmów obronnych i schematów wypracowanych przez lata.

Będę zupełnie szczera i powiem, że to właśnie kontrowersja zachęciła mnie do lektury tej książki. Nadanie takiego tytułu swojemu utworowi to nie lada wyzwanie, szczególnie kiedy załamuje się panujący w społeczeństwie mit „matki jako zbawicielki”. Jennette wielokrotnie ironicznie odnosi się do tego fenomenu, pokazując tym samym, że zdaje sobie sprawę z wagi poruszanego tematu. I w tym przypadku nuta kontrowersyjnych słów, połączona z nowym stanowiskiem i deheroizacją postaci matki, w mojej opinii, zadziałała. I to jak.

To powieść przede wszystkim silnie nacechowana emocjonalnie. Autorka opowiada swoją historię w celu wyzwolenia się od schematów, w których żyła przez całe życie. Jest to książka o odkrywaniu siebie, odnajdywaniu siły, by mimo trudności przerwać cykl cierpienia i dążyć do lepszego jutra, walcząc o samego siebie.

Język książki jest wyrazisty i pełen emocji. Prostota narracji łączy się z ironicznym humorem, który pozwala zbalansować ciężar trudnych tematów. Jennette pisze w sposób bezpośredni, bez upiększeń, co nadaje jej historii wyjątkowej szczerości i siły. Mimo powagi podejmowanych wątków w tekście są obecne elementy, które nadają narracji lekkości, a wynikają one z inteligentnego zastosowania sarkazmu i celnych spostrzeżeń. Styl pisania sprawia, że książka jest nie tylko głęboko poruszająca, ale również wciągająca i łatwa w odbiorze. To język, który nie próbuje szokować, ale pozwala czytelnikowi zrozumieć i poczuć emocje towarzyszące opisanym wydarzeniom.

Osoby, które same doświadczyły trudności w relacjach z bliskimi, mogą znaleźć w tej książce zrozumienie i inspirację do zmierzenia się z własnymi doświadczeniami. Również ci, którzy lubią literaturę introspektywną, ukazującą proces wewnętrznej przemiany i wyzwalania się spod wpływu traum, będą nią zachwyceni. Książka oferuje coś więcej niż opowieść – to głęboka refleksja nad siłą charakteru i drogą do samopoznania, co czyni ją szczególnie atrakcyjną dla wrażliwych czytelników szukających emocjonalnej głębi, szczerości i nowatorskiego podejścia w literaturze.

Dla mnie próba wprowadzenia nowych wątków we współczesnej literaturze, poruszanie kontrowersyjnych tematów związanych z rodziną, psychologią i procesem wyzwolenia się z własnej przeszłości jest niekonwencjonalnym, a zarazem niezwykle udanym konceptem na książkę. To, że zawiera trudne wątki, wzmacnia jedynie jej wydźwięk i idealnie podkreśla, że to właśnie o problemach powinno się rozmawiać. Zapewne dlatego ten utwór osiągnął taki sukces. I w moim odczuciu – zupełnie zasłużenie.

Emilka Fluder 4b

 

Książka "Flaw(less)" autorstwa Marty Łabędzki to dzieło, które niestety nie spełniło moich oczekiwań. Po dokładnej lekturze oceniam ją w skali dziesięciopunktowej na 5. Głównym atutem tej powieści jest niewątpliwie główny bohater, który został wykreowany w sposób interesujący i przekonywujący. Jego charakterystyka oraz rozwój w trakcie fabuły były momentami naprawdę udane. 

Jednakże, w moim odczuciu, reszta postaci oraz sama fabuła pozostawiały wiele do życzenia. Wiele wątków wydawało się dziwnych, a niektóre sytuacje były wręcz nudne i nierealistyczne. Mimo że w książce można znaleźć kilka wartościowych momentów, całość nie zdołała mnie porwać ani zaangażować emocjonalnie. Uważam, że potencjał tej historii nie został w pełni wykorzystany, co sprawiło, że lektura była dla mnie rozczarowująca. W przyszłości liczyłabym na bardziej dopracowaną narrację oraz głębsze zarysowanie postaci pobocznych.

 

 Emilka Mamcarczyk 3g

 

 

 

 

 

Belly cały rok czeka na wakacje. To wtedy może spędzić czas z braćmi Fisher – Conradem i Jeremiahem. W jednym jest zakochana, a drugi jest jej najlepszym przyjacielem. Tego lata wiele się zmieni. Bracia zaczynają patrzeć na Belly w inny sposób. Są to też ich ostatnie wspólne wakacje. Niebawem każdy wejdzie w próg dorosłości. Czy to lato może zmienić wszystko?

Przed rozpoczęciem pierwszego tomu tej książki miałam wobec niej duże oczekiwania. Uwielbiam twórczość Jenny Han, przez co liczyłam, że ta książka będzie czymś naprawdę dobrym. Nie mogę powiedzieć, że się zawiodłam, jednak mogło być lepiej. Jednym z minusów według mnie jest szybki bieg akcji, przez co trudno ją do końca zrozumieć. Tym, co mi się nie podobało, są niektóre elementy fabuły, na przykład obojętność Conrada w stosunku do wszystkich pozostałych postaci. Z pozytywnych aspektów wymieniłabym treść książki i sposób, w jaki autorka opisała relacje między bohaterami. Mimo paru wad książka wywołała u mnie łzy.

Oliwia Flaka 1e

 

 

 

 

 

Sięgając po “Utkane królestwo” autorstwa Tahereh Mafi, nie spodziewałam się, że ten tytuł zrobi na mnie aż takie wrażenie.

Jest to opowieść o dziewczynie o imieniu Alizeh, która jest najzwyklejszą służącą. Nikt nie spodziewa się jednak sekretów, które ukrywa, tego, że w jej żyłach zamiast krwi płynie lód, a ona sama jest spadkobierczynią starożytnego królestwa. Drugim głównym bohaterem jest Kamran, następca tronu, który nigdy nie przypuszczał, że największym zagrożeniem dla jego królestwa okaże się intrygująca go służka. Kamran jest nią kompletnie zauroczony i nie potrafi o niej zapomnieć mimo tego, że ta jest jego wrogiem.

Autorka powoli wprowadza czytelnika w cudownie wykreowany świat inspirowany mitologią perska. Książka jest pełna intryg i tajemnic, z interesującymi postaciami. Pojawia się mnóstwo poetyckich opisów i, mimo że chwilami akcja zdaje się być powolna, wynagradza to niepowtarzalnym, głębokim klimatem, który niesamowicie wciąga.

Zdecydowanie jest to świetna książka dla fanów fantastyki, którą ja z całego serca polecam!

Weronika Kozioł 2g

 

 

 

Gdybyś mógł cofnąć się w czasie, aby się z kimś spotkać, kogo byś wybrał?

Książka japońskiego autora Toshikazu Kawaguchiego "Zanim wystygnie kawa" opowiada o losach czterech klientów magicznej kawiarni, która według miejskiej legendy oferuje podróże w czasie pod warunkiem, że zdąży się wrócić, zanim wystygnie kawa. Chociaż opowiadania poświęcone każdemu z bohaterów są dosyć krótkie, to potrafią naprawdę mocno wzruszyć. Pomimo przygnębiających, smutnych wątków książka daje nam nadzieję. Niesie w sobie przesłanie, żeby mimo wszystkich przeciwności, jakie życie na nas zrzuca, znaleźć w sobie odwagę, aby kroczyć dalej. 

W stylu pisania Kawaguchiego na pewno widać doświadczenia autora związane z tworzeniem sztuk teatralnych i scenariuszy. Styl jest bardzo rzeczowy i konkretny, co w zestawieniu z tym, że opisuje magiczne wydarzenia, po których można by się spodziewać typowo poetyckich opisów, daje nietypowy efekt. Czasami proza pomiędzy dialogami przypomina nawet instrukcje dla aktorów, informujące w jaki sposób mają odegrać daną frazę, skupiając się na każdym małym ruchu postaci. Czytając to ma się wrażenie, że ogląda się serial, dlatego myślę, że to dobra książka dla osób, które chciałyby zacząć czytać, ale nie potrafią przebrnąć przez rozbudowane opisy.

Lektura książki była urokliwym i słodko-gorzkim doświadczeniem. Nie jest to może proza wybitna, zmieniająca twoje życie, ale czyta się ją przyjemnie. 

 Ania Nenko 4b

 


"To czego nie mówię" autorstwa K.L Steward to poruszająca powieść, w której śledzimy losy 16-letniej Lili zmagającej się z traumą po próbie samobójczej swojej siostry. Książka doskonale ukazuje, jak takie wydarzenie wpływa na psychikę młodej osoby, a także na relacje rodzinne. Lili stara się ignorować swoje uczucia, jednak powrót siostry z ośrodka psychiatrycznego i pojawienie się nowego ucznia w szkole zmuszają ją do zmierzenia się z tym, co przeżyła. Autorka wnikliwie opisuje wyzwania, przed jakimi staje bohaterka i jej zmagania z emocjami. Styl pisania autorki jest przystępny, co sprawia, że książka jest emocjonująca i wciągająca. Porusza ona ważne tematy, takie jak zdrowie psychiczne, przyjaźń i siła rodzinnych więzi. To emocjonalna historia, która daje wiele do myślenia.

Martyna Kukuła 2g

 

 

 

 

 

 

Zespół Szkół i Placówek Oświatowych im. M. Kopernika
ul. A. Mickiewicza 9
34-130 Kalwaria Zebrzydowska
tel. 33-8766-526
faks. 33-8766-526
e-mail:
 sekretariat@lokalwaria.pl

http://www.lokalwaria.pl

Regon 356549345. NIP 551-23-14-307